Zapraszamy na wyjątkowe słuchowisko o historii Biegu Westerplatte, opowiedzianej przez pomysłodawcę tej imprezy, Jerzego Geberta, oraz Włodzimierza Machnikowskiego, redaktora Radia Gdańsk, na którego antenie od 25 lat relacjonuje przebieg tego najstarszego biegu ulicznego w Polsce. 

 

 

Zaczęło się dokładnie naprzeciw Westerplatte w 1963 roku. Inicjatorem uczczenia Obrońców Wybrzeża 1939 roku był dziennikarz Radia Gdańsk – red. Jerzy Gebert. Uczestnikami byli Westerplatczycy, olimpijczycy i młodzież z gdańskich szkół ponadpodstawowych. Na początku rywalizowały sztafety, reprezentacje zakładów pracy i powiatów. Po kilkunastu latach każdy biegał już na własny rachunek.

RODZINNE BIEGANIE

59. Bieg Westerplatte w roku 2021 wygrał Adam Głogowski, który triumfował drugi raz z rzędu. W klasyfikacji kobiet najszybsza okazała się jego żona, Katarzyna Pobłocka-Głogowska. Bieg ukończyło 1260 osób.

Pochodzący z Gdyni wicemistrz Polski w półmaratonie na pokonanie 10 km potrzebował 31 minut i 58 sekund.  Małżonka osiągnęła czas  38 minut i 4 sekund.

Kasia była świetnie przygotowana. Gdyby dzisiaj był ułożony inaczej wiatr, byłby wynik w granicach jej rekordu życiowego. Na pewno przełamałaby 37 minut, ale trzeba przyjąć takie warunki, jakie były. Udało się zwyciężyć. Oboje zwyciężyliśmy, oboje wracamy do domu z pucharami – komentował na mecie zwycięzca biegu, Adam Głogowski.

Dwa lata temu Adam zwyciężył, ja byłam druga. Cieszymy się, że udało nam się razem wygrać na ziemi gdańskiej, tym bardziej że 4 lata temu wygrałam tutaj w maratonie i nigdy później nie mogłam wygrać. Dzisiaj co prawda były ciężkie warunki, przez całą trasę wiał mocny czołowy wiatr, ale cieszę, że udało się wygrać – mówiła Katarzyna Pobłocka-Głogowska.

Drugie miejsce zajął Grzegorz Kujawski, który na metę dobiegł w 32 minuty i 36 sekund. Prawie półtorej minuty później bieg ukończył znakomity triathlonista Holender, Dorian Horsten. Na starcie stanęło ok. 1500 zawodników, a bieg ukończyło 1260 osób. Niemal wszyscy z nich pokonali dystans w mniej niż 1,5 godziny. Wyjątek stanowiła Joanna Rosińska. Czas około dwóch godzin z perspektywy 84-latki to jednak wynik rewelacyjny.

BEZ LIMITU WIEKU

Do historii Biegu Westerplatte przeszli Janina Rosińska i Stanisław Nowiński . Oboje mieli razem prawie 170 lat. Ona zaczęła biegać po przejściu na emeryturę. Zdążyła zdobyć już tyle trofeów, że założyła własne muzeum. On karierę zaczynał w czasach słynnego Wunderteamu. W 57. Biegu Westerplatte uczestniczył 48. raz. Na trasę ruszali pół godziny przed wszystkimi, by na metę zdążyć przed upływem limitu czasu. Kończąc bieg zwykle trzymali się za ręce.

Wiek nie stanowi w Biegu Westerplatte żadnych ograniczeń. Jedną z ikon imprezy  stał się Marian Parusiński. Po zakończeniu aktywność zawodowej bodaj księgowego zaczął biegać amatorsko. Na szczyty swej kariery wspiął się już po przejściu na emeryturę. W swej kategorii wiekowej należał do elity. Biegu nie wygrywał, ale stał się jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci. Śladami nieżyjącego już ojca podąża syn – Jan, który pasję do biegania odkrył także w wieku dojrzałym.

OBRAZKI Z BIEGU

Niezliczona jest liczba anegdot związana z Biegiem Westerplatte. Ludzie trzymający się za ręce w momencie przekraczania linii mety, co  wprawdzie utrudniało  pracę sędziom, ale rekompensowało dodatkowe zadania dobra energią… Uznanie budziły mamusie i tatusiowie pokonujący cały dystans z wózkiem, w którym swój pierwszy bieg zaliczały niemowlęta…Ostatnia prosta z dzieckiem uwieszonym na szyi rywalizację czyniło cokolwiek ekstremalną… Relacja “na żywo” na radiowej antenie uczestnika wyposażonego w sprzęt mobilny, to był z kolei bardzo udany eksperyment podczas biegu, który z powodu prac drogowych zaczynał się i kończył u stóp Pomnika Obrońców Wybrzeża… Wreszcie dziennikarz wówczas “Przeglądu Sportowego”, który zgubił się na wąskich uliczkach głównego miasta i dotarł do mety od strony …mety. Pod prąd!

Dla radiowca dodatkową wartością była możliwość rozmowy z biegaczami.

Pamiętam jak pożegnałem Adama Głogowskiego na starcie. Zbliżając się do mostu Siennickiego nie mogłem dojrzeć numeru, który zawinął się na piersi lidera. Podjechałem samochodem, otworzyłem okno i poprosiłem o personalia. Adam Głogowski – usłyszałem od swego dobrego znajomego, który w ciemnych okularach na pierwszy rzut oka nie przypominał  samego siebie… – wspomina Włodzimierz Machnikowski

MIKROFONEM ZAPISANE

Pomysłodawca imprezy  Jerzy Gebert  na łamach książki Mikrofonem zapisane tak wspominał zainicjowane imprezy:

W 1963 roku zaproponowałem uczczenie pamięci Westerplatczyków, Pocztowców, Obrońców Oksywia, Helu masową imprezą sportową i złożyłem jej projekt w sekretariacie KW, odpowiedź była dość jednoznaczna:

„Jaki jest sens obchodzić i czcić przegrane wojny i polskie klęski – argumentował tow. sekretarz – lepiej byście pomyśleli jak uczcić tych, którzy wyzwalali Gdańsk w 1945 roku”.

O to niespecjalnie mi chodziło, ale momentalnie zwiększyłem szansę: To może byśmy zrobili pod patronatem dwie imprezy – we wrześniu i w marcu? „O tym możemy podyskutować” – zgodził się mój rozmówca i już wiedziałem, że wygramy.

Do lat 70-tych bieg miał formułę sztafety ulicznej, której trasa wiodła z Nowego Portu (start naprzeciw pomnika Westerplatte), poprzez Brzeźno i Wrzeszcz, ul. Kościuszki, Aleją Grunwaldzką i Aleją Zwycięstwa do Gdańska Głównego na metę przy Studni Neptuna.

Rywalizowano w trzech kategoriach: klubowej, reprezentacji powiatów i szkolnej. W każdym zespole ponad 10-kilometrową trasę pokonywało 17 osób. Później skrócono bieg do dzisiejszych 10 km, który rozgrywany był na różnych trasach.

Do 2007 roku zawody miały nazwę Międzynarodowy Bieg Szlakiem Obrońców Wybrzeża, która została zmieniona na Bieg Westerplatte.

Autor podcastu i tekstu: Włodzimierz Machnikowski, red. Radia Gdańsk.

aplikacja

Wyszukaj na stronie

Anuluj wyszukiwanie
Translate »