Biegacze w wieku od kilku miesięcy do 90 lat. Rodzice z dziećmi. Pary. Członkowie klubów sportowych. Grupki znajomych. Amatorzy. Profesjonaliści. Tak różnorodna grupa, złożona z setek gdańszczan i nie tylko, spotkała się w sobotnie południe na plaży w Brzeźnie, żeby celebrować wspólną pasję, jaką jest bieganie. Gdańsk Biega w tym kontekście to nie tylko nazwa imprezy. To fakt.  

– Dzisiaj plaża cała na biało (kolor koszulek tegorocznej edycji Gdańsk Biega z wakacje.pl – przypis), ludzie zadowoleni, uśmiechnięci, widać ekscytację na moment przed rozgrzewką. Zapisała się rekordowa ilość, blisko dwa tysiące osób. Zaraz staną na starcie, przebiegną się, przejdą, przespacerują, każdy według swojego uznania, tempa i potrzeby – mówił na kwadrans przed rozpoczęciem imprezy Kamil Koniuszewski, dyrektor Gdańskiego Ośrodka Sportu.

Po rozruchu, który przeprowadziła znana i lubiana w gdańskim środowisku zumby Ania Cegłowska, setki uczestników wyruszyły w trasę. Mieli do pokonania dystans 3 lub 6 kilometrów. Na mecie panował wszechobecny uśmiech.

– Biegam prawie codziennie, staram się to utrzymywać, żona jest dopiero co po ciąży, więc powoli wraca do treningów. Sama idea jest świetna, wczoraj był Dzień Zdrowia Psychicznego, a ruch na pewno w tej kwestii bardzo pomaga utrzymać zdrowie psychofizyczne. No i można przyjść z rodziną, można wystartować w każdym wieku – mówił Tomasz, który na trasę wyruszył w towarzystwie żony i z kilkumiesięczną córeczką Zosią na specjalnym nosidełku na klatce piersiowej. – Z Zosią biegło się bardzo ciężko, nie spodziewałem się, że aż tak! – dodał ze śmiechem.

Kilkumiesięczna Zosia bez wątpienia należała do najmłodszych uczestników tegorocznej edycji Gdańsk Biega z wakacje.pl. Na przeciwległym biegunie mieliśmy między innymi dwie Przyjaciółki, 73-letnią Bożenę i nieco młodszą Ewę, która wybrała nordic walking.

– Ja zaczęłam biegać na emeryturze, mam zaliczone dwa maratony, 35 półmaratonów. Aktualnie jestem po wypadku, po operacji i lekarze mówią, że nie powinnam biegać, ale tak się nie da! Nie poddaję się. Tu jest taka pozytywna atmosfera, że jestem naładowana na kolejne dni! To już któryś mój raz na Gdańsk Biega. Bieganie jest ważne dla zdrowia psychicznego, ja się cieszę, że moja rodzina bierze przykład z babci Grażyny. „Babcia może, a ty nie?” Mam sześcioro wnucząt i wszystkie są aktywne – mówiła uśmiechnięta seniorka.

Tradycyjnie już biegał nie tylko Gdańsk, ale w imprezie wzięli również udział mieszkańcy innych miejscowości, którzy w takiej właśnie, aktywnej formie postanowili zwiedzać stolicę Pomorza.

– Piękna trasa, jest okazja pooddychać, pomyśleć, uspokoić się. Ruch wyzwala pozytywne emocje, więc jest okazja wyrzucić z siebie wszystko to co złe, co nagromadziło się przez miniony tydzień. Jest pięknie, cudownie, chociaż nie jest łatwo, piasek nie ułatwia – relacjonowali Anita i Jacek, małżeństwo z Bydgoszczy.

Gdańsk Biega, w przeciwieństwie do innych imprez biegowych organizowanych przez GOS, takich jak Bieg Westerplatte czy cykl #RUNGDN, nie ma formy sportowego współzawodnictwa, a prowadzony jest według formuły „run for fun”, czyli startu w stu procentach rekreacyjnego.

– To kolejna edycja imprezy ze wspaniałą ideą, ponieważ nie liczy się tempo, nie liczy się miejsce, nie liczy się czas, tylko liczy się dobra zabawa i promowanie aktywności, a wydaje mi się, że to w obecnych czasach jest bardzo ważne, bo aktywność wpływa na nasz całościowy dobrostan i to jest kluczowa sprawa – podsumował Łukasz Bejm, radny Miasta Gdańska i przewodniczący Komisji Sportu, Turystyki i Rekreacji, który podczas imprezy do pokonania wybrał dłuższy, 6-kilometrowy dystans.

aplikacja

Wyszukaj na stronie

Anuluj wyszukiwanie
Translate »