Coraz więcej wiadomo o szczegółach związanych z zaplanowanym na środę, 26 maja, meczem finałowym Ligi Europy UEFA 2021 w Gdańsku. W których hotelach i na jak długo zamieszkają piłkarze Manchesteru United i hiszpańskiego Villarrealu? Kiedy i gdzie na ulicach miasta zobaczymy kibiców obu drużyn?

Przedstawiciele obu klubów są w Trójmieście od ubiegłego tygodnia, by dopilnować spraw związanych z funkcjonowaniem drużyn przed meczem i w jego trakcie.

“Czerwone Diabły” pewne swej wartości 

Wiadomo już, że Manchester United – jeden z gigantów światowej piłki nożnej, zespół, którego wartość rynkowa szacowana jest na kwotę ponad 700 mln euro – wyląduje w Gdańsku w poniedziałek, 24 maja. Godzina przylotu “Czerwonych Diabłów” (nazwa od symbolu diabełka w herbie klubu) utrzymywana jest w ścisłej tajemnicy. Z Rębiechowa piłkarze będą przewiezieni autokarem do Hotelu Gdańsk przy ul. Szafarnia. Spędzą tam trzy noce: 24-25 maja. Nie będą nocować zaraz po meczu, ale od razu ze stadionu pojadą na lotnisko i wrócą do domu. Chodzi o jak najlepsze wykorzystanie każdej godziny – wielu z piłkarzy szykuje się do Mistrzostw Europy, które startują już w czerwcu, a to oznacza, że w tym roku mają bardzo mało czasu na odpoczynek i spędzanie czasu z bliskimi.

Czy gdańszczanie będą mieli okazję zobaczyć piłkarzy na ulicach miasta?

Z góry można założyć, że nie będzie na to szans – mówi Łukasz Wysocki, pełnomocnik Arena Gdańsk ds. współpracy z UEFA. – Obowiązuje ścisły rygor sanitarny w związku z wciąż trwającą pandemią. Kontaktu piłkarzy z publicznością nie zaryzykuje żaden z finalistów, ani Manchester United, ani Villarreal.

To zła wiadomość również dla łowców autografów, którzy wiele by dali za wpis Edinsona Cavaniego, Marcusa Rashforda czy trenera Ole Gunnara Solskjaera. Zespół MU będzie miał treningi na Stadionie Miejskim w Gdyni i jeden trening przedmeczowy (we wtorek) na stadionie Arena Gdańsk. Obiekty te będą ściśle chronione przez UEFA.

W niedzielę, 23 maja, Manchester United rozegrać musi jeszcze ostatni mecz Premier League przeciwko Wolverhampton. “Czerwone Diabły” będą mogły pozwolić sobie na grę częściowo rezerwowym składem, ponieważ mają już zapewniony tytuł wicemistrza Anglii, a lider tabeli – Manchester City – jest poza zasięgiem i czeka już tylko na oficjalną mistrzowską koronację.

UEFA

“Żółta Łódź Podwodna” ma plan

Villarreal przyleci do Gdańska we wtorek rano, 25 maja. Prosto z lotniska drużyna przewieziona będzie autokarem do hotelu Sopot Marriott Resort & Spa.

Villarreal na piłkarskim rynku transferowym wyceniany jest dużo niżej niż Manchester United – “zaledwie” 247 mln euro – ale szanse obu drużyn na zwycięstwo w meczu finałowym należy oceniać jako wyrównane. Hiszpanie ciężko zapracowali na tę szansę, m.in. pokonując w dwóch meczach półfinałowych Arsenal Londyn. Villarreal ze względu na charakterystyczny kolor strojów nazywany jest przez kibiców “Żółta Łódź Podwodna”.

Trener hiszpańskiej drużyny, Unai Emery, nie ukrywa, że do Gdańska przylatuje po to, by zwyciężyć.

– Liga angielska dominuje w Europie. Szanujemy wszystkich rywali, tak samo szanujemy United. Uważam, że jesteśmy w stanie zdobyć trofeum. Na boisko wyjdziemy pewni siebie, tak, jak  robiliśmy to do tej pory – powiedział Unai Emery podczas konferencji prasowej dla hiszpańskich mediów w środę, 19 maja.

W Gdańsku Villarreal ma możliwość trenowania na stadionie Lechii Gdańsk przy ul. Traugutta. Jednak Hiszpanie nie skorzystają z tej opcji, ze względu na późniejszy przylot – po prostu będą mieli zbyt mało czasu. Podobnie jak “Czerwone Diabły” mają prawo do jednego przedmeczowego treningu na stadionie Arena Gdańsk – i ma to być ich jedyny trening w Gdańsku, we wtorek. Szans na kontakt z piłkarzami zapewne nie będzie.

Po meczu Hiszpanie, podobnie jak ekipa Manchesteru, jadą prosto na lotnisko i wracają do domu.

Przed gdańskim finałem Villarreal musi rozegrać jeszcze jeden ciężki mecz ligowy przeciwko Realowi Madryt (sobota, 22 maja). Tutaj raczej nie da się zagrać rezerwowym składem. Villarreal wprawdzie o nic już się nie bije w La Liga, ten sezon zakończy na 7. miejscu w tabeli – trzeba jednak wiedzieć, że w Hiszpanii nie ma drużyny, która by sobie odpuściła mecz z Realem Madryt, który ma już zagwarantowane wicemistrzostwo kraju, ale w ostatniej kolejce walczy jeszcze o mistrzowską koronę.

Czy będą kibice w mieście?

To pytanie mogą zadawać sobie mieszkańcy Trójmiasta, którzy pamiętają atmosferę rozgrywanych w Gdańsku piłkarskich Mistrzostw Europy EURO 2012. Było wówczas bardzo kolorowo, głośno i przyjaźnie. Niestety pandemia sprawiła, że tak dużych grup fanów, jak dziewięć lat temu, nie zobaczymy w mieście. Z powodu obostrzeń i zasad przydziału biletów na gdański stadion wejdzie w sumie niecałe 6 tysięcy kibiców (reszta to oficjele i sponsorzy UEFA oraz dziennikarze). W wolnej sprzedaży było mniej niż 2 tysiące biletów. Kibice z całego świata złożyli na nie 88 tysięcy zamówień – UEFA musiała zrobić losowanie. Nie wiadomo, ile z nich udało się nabyć polskim kibicom.

Fankluby MU i Villarrealu osobno dostały do dyspozycji po niecałe 2 tysiące biletów – jedni i drudzy przylecą do Gdańska wyczarterowanymi samolotami; część z nich jeszcze we wtorek (ponad 300 kibiców Villarrealu), reszta w dniu meczu finałowego, od samego rana (pierwsze samoloty wylądują po godz. 7). Zaraz po meczu – jeszcze w nocy – kibice, którzy mają miejsca w samolotach czarterowych, odlecą do swoich krajów. W sumie na Rębiechowo przybędzie kilkanaście czarterów, zamówionych przez obydwa fankluby.

Co z kibicami indywidualnymi, którzy kupili bilety dzięki szczęśliwemu losowaniu z puli przeznaczonej do wolnej sprzedaży? Będą przybywać do Gdańska samolotami rejsowymi, pociągami i samochodami.

Zapewne część kibiców znajdzie czas, by przed finałem zajrzeć do Śródmieścia, napić się piwa, zrobić pamiątkowe zdjęcia i pośpiewać klubowe piosenki. Mają do dyspozycji specjalne aplikacje, przygotowane przez Miasto – po angielsku i hiszpańsku – gdzie wyszczególniono 10 miejsc, które w Gdańsku trzeba koniecznie zobaczyć. Miasto przygotowało też dla nich transport autobusowy między stadionem i Śródmieściem i specjalne przystanki autobusowe, na których kibice MU i Villarrealu będą wsiadać i wysiadać. Ze względów porządkowych są to osobne przystanki dla jednych i drugich, ale należy się spodziewać, ze fani drużyn będą zachowywać się przyjaźnie – więc pewnie się częściowo wymieszają. Lokalizację przystanków pokazuje ta mapka:

oprac. RD
www.gdansk.pl
redakcja@gdansk.pl
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

aplikacja

Wyszukaj na stronie

Anuluj wyszukiwanie
Translate »