Cieszący się w poprzednich latach dużą popularnością program Zimowa Szkoła Ratownictwa w tym roku poszerzył swoją działalność. Zajęcia, które dotychczas odbywały się tylko na Chełmie, podczas trwających ferii obecne są także na pływalniach na Stogach, Oruni i Osowej. – Większość młodych ludzi, biorących udział w naszych zajęciach zdaje egzamin i zostaje ratownikami – mówi Pan Stefan, ratownik z kilkudziesięcioletnim stażem.

Na te zajęcia wciąż można zapisywać dzieci! W godzinnych treningach, które odbywają się na wszystkich czterech pływalniach miejskich w każdy dzień powszedni ferii zimowych, udział weźmie łącznie ponad setka uczestników w wieku od 6 do 16 lat.

– Wszyscy muszą posiadać podstawowe umiejętności pływackie, chociaż dzieci i młodzież i tak dzielimy na trzy grupy, według stopnia zaawansowania. Zresztą widać, kto trenuje pływanie lub brał już udział w naszych zajęciach w poprzednich latach – mówi prowadzący zajęcia najstarszej grupy Pan Stefan.

Najmłodsi adepci ratownictwa wodnego głównie poprawiają technikę pływania, podczas gdy ci trochę starsi szkolą elementy niezbędne w sytuacjach, kiedy ratuje się ludzkie życie.

– Uczymy się skoków ratowniczych oraz ratowniczego kraula. Brałem udział w tych zajęciach rok temu, a w czasie wakacji trenowałem na plaży – mówi Adrian, który za dwa tygodnie skończy 11 lat.

Adrian nie jest jedynym uczestnikiem, którzy w zajęciach Zimowej Szkoły Ratownictwa brał już udział w poprzednich edycji programu. 15-letni Jakub zdążył już nawet wyrobić sobie ratownicze uprawnienia.

– Od czterech lat biorę udział w programie Aktywuj się w ratownictwie, rok temu ukończyłem kurs młodszego ratownika. Dodatkowo od trzech lat uczę się w szkółce pływackiej – mówi Jakub. – Czego się uczymy? Stylów ratowniczych: kraula i żaby. Skoków: wykrocznego i rozkrocznego. Czterech różnych sposobów holowania. Poza tym ratownik musi umieć działać zespołowo i tego też się uczymy – dodaje.

Czym jeszcze powinien charakteryzować się dobry ratownik wodny?

– Powinien bardzo dobrze pływać, ale także być spostrzegawczy, żeby szybko zauważyć, że ktoś się topi. Nie może być też leniwy, musi cały czas pamiętać o swoich obowiązkach. Te zajęcia różnią się od zwykłego treningu pływackiego tym, że przygotowują nas do sytuacji, które mogą nam się przytrafić na morzu – mówi 13-letnia Oliwia.

Koszt udziału w jednych zajęciach to symboliczna złotówka i chociaż obowiązuje limit zgłoszeń, wynoszący 30 osób na jednym treningu, wciąż można się jeszcze zapisywać na drugi tydzień ferii. Szczególnie na nowych pływalniach: na Osowej, Stogach i Oruni, na których Zimowa Szkoła Ratownictwa w tym roku debiutuje, jest jeszcze dużo wolnych miejsc. Młodzi adepci ratownictwa będą mogli dodatkowo zweryfikować nowo nabyte umiejętności podczas Młodzieżowych Mistrzostw w Ratownictwie Wodnym, które odbędą się na Pływalni Chełm ostatniego dnia ferii, w niedzielę 24 lutego o godzinie 8:00.

aplikacja

Wyszukaj na stronie

Anuluj wyszukiwanie
Translate »