Gdańsk jest największym w Polsce pracodawcą ratowników wodnych zatrudnionych nad morzem. Co roku w sezonie bezpieczeństwa plażowiczów strzeże około setka ludzi w czerwonych uniformach. Choć lato w tym roku było deszczowe, to ratownicy mieli dużo pracy. – Wasza obecność na plażach daje ludziom poczucie bezpieczeństwa, a Wasza praca to coś więcej niż tylko czuwanie – to także edukacja, empatia i szybka reakcja w trudnych momentach – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska podczas spotkania w Centrum Ratownictwa Wodnego w Brzeźnie.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Zbliżający się wielkimi krokami koniec sezonu na gdańskich plażach był okazją do dorocznego spotkania prezydent Gdańska z ratownikami. W Centrum Ratownictwa Wodnego na plaży w Brzeźnie zebrało się we wtorek, 26 sierpnia dwadzieścia parę osób w czerwonych uniformach, reprezentujących 9 gdańskich kąpielisk. A że dzień był taki jak większość lata – deszczowy, spotkanie przeniosło się do wnętrza obiektu, gdzie ratownicy opowiadali o mijającym sezonie oraz zaprezentowali możliwości obserwacji plaży na zestawie monitorów. Okazało się, że czujne oczy kamer obserwują nie tylko plażę w Brzeźnie, ale sięgają dużo dalej, aż pod granicę Sopotu. Były też upominki, wspólne zdjęcia oraz słowa uznania i podziękowania.
– Wasza obecność na plażach daje ludziom poczucie bezpieczeństwa, a Wasza praca to coś więcej niż tylko czuwanie – to także edukacja, empatia i szybka reakcja w trudnych momentach – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Dzięki Wam Gdańsk jest miejscem, gdzie można wypoczywać spokojnie i bezpiecznie. Wiem, że nie brakowało interwencji, zwłaszcza z dziećmi – Wasz pomysł z opaskami naprawdę się sprawdza, a rodzice mogą czuć się spokojniejsi. Uczycie właściwych zachowań nad wodą, co ma ogromne znaczenie. Gdańsk może być dumny z takiej służby.
Ambasadorowie Gdańska
Obecny na spotkaniu Piotr Borawski, zastępca prezydent ds. mobilności i bezpieczeństwa podkreślił, że doskonale zdaje sobie sprawę, jak trudne i odpowiedzialne zadanie mają ratownicy, gdyż sam w przeszłości pełnił tę służbę. Jak zauważył w kontekście wypoczywających w Gdańsku gości z całej Polski oraz z zagranicy, ratownicy na plażach są także gdańskimi ambasadorami. Jak przyznawali ratownicy, liczba zagranicznych gości co roku rośnie – z Ukrainy, Białorusi, Czech, Niemiec, Skandynawii. Gdańscy ratownicy nie mają problemów z komunikacją z nimi, każdy zna język angielski, część także niemiecki, rosyjski, hiszpański i inne.
– Mam świadomość, że podczas takiego sezonu, jak tegoroczny, w słoneczne dni na plażach wypoczywało jeszcze więcej osób niż zazwyczaj – nawet blisko 60 tysięcy dziennie. To ogromna liczba ludzi, którzy potrzebują troski i opieki ratowników – podkreślił wiceprezydent Borawski. – Każdego roku udowadniacie, że gdańskie kąpieliska należą do najlepiej zorganizowanych w kraju. Wasz profesjonalizm i gotowość do działania są wzorem dla innych miast. Dziękuję za każdą pomocną dłoń i za każdą interwencję.
Dzieci biegną z wiatrem, a wracają quadem
Łukasz Iwański, kierownik kąpielisk i obiektów nadmorskich w Gdańsku zwrócił uwagę, że nasze miasto jest największym pracodawcą w Polsce zatrudniającym ratowników wodnych nad morzem, którzy cenią tę pracę za komfort i warunki socjalne. A praca ratownika nad morzem jest dużo bardzie wymagająca niż na basenie czy nawet nad jeziorem. W sezonie pracuje na gdańskich plażach około 100 ratowników, nie tylko miejscowych, ale i z południa kraju a także z zagranicy. I choć ich praca kojarzona jest głównie z ratowaniem ludzi z topieli, to zakres ich obowiązków jest znacznie szerszy.
– Pogoda w kratkę, ale ratownicy cały czas są na stanowiskach. Gdy mamy deszczową pogodę, ratownicy poświęcają czas, żeby zadbać o sprzęt, który używają, albo o swoją kondycję fizyczną. Szczególnie przy większej fali mają okazję poćwiczyć i sprawdzić jak fale się zachowują. Także praktycznie cały sezon jest na kąpieliskach co robić – opowiada Łukasz Iwański. – Podstawowym zadaniem ratownika jest obserwacja osób kąpiących się. Natomiast rano trzeba przygotować sprzęt, rozłożyć stanowisko, sprawdzić dno, głębokości, czy nie ma niebezpiecznych miejsc. Dochodzi też kwestia profilaktyki. Staramy się zapobiegać różnego rodzaju wypadkom, dlatego ratownicy spełniają rolę informatorów, jak bezpiecznie spędzić czas nad wodą oraz interweniują, zanim dojdzie do wypadku. Kiedy widzą np. osobę, po której widać, że jest pod wpływem alkoholu, interweniują i informują, że to nie jest dobry pomysł, aby wchodzić w tym stanie do wody.
Okazuje się także, że dużo interwencji ratowników to poszukiwanie zagubionych na plaży dzieci. W słoneczny, ciepły dzień takich interwencji na jednym kąpielisku może być nawet kilkanaście. Jak mówi z uśmiechem kierownik Iwański, dzieci biegną najczęściej z wiatrem, więc mniej więcej wiadomo, gdzie je szukać, a wracają czasem quadem ratowników, z czego się zazwyczaj bardzo cieszą. Ale nie tylko rodzice poszukują na plaży dzieci. Połowa poszukiwać to efekt zgłoszenia przez dzieci zaginięcia rodziców.
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma
– Mijający sezon był wbrew pozorom pracowity – mówi Łukasz Iwański. – Zauważyliśmy wyjątkową tendencję w tym roku, że plażowicze przychodzili na plażę nawet w deszczowe dni. Pogoda ich nie przerażała, a ludzie tak byli spragnieni lata i plażowego klimatu, że na plaży pojawiali się niemal codziennie. Stąd ratownicy na brak zajęć nie narzekali.
Zebrani na spotkaniu ratownicy dodawali, że zauważyli jeszcze jeden trend tego lata – ludzie częściej przychodzili na plażę nie z parawanami, królującymi w poprzednich sezonach, a z parasolami przeciwdeszczowymi.
– Ale interwencji było faktycznie mniej niż w latach poprzednich, chociażby ze względu na to, że woda była zimniejsza i kapiących się było mniej. Dla odmiany sporo interwencji mieliśmy na brzegu – na alejkach rowerowych, interwencji porządkowych, związanych z zagubionymi dziećmi czy zasłabnięć lub drobnych urazów – dodaje kierownik kąpielisk.
Oficjalne podsumowanie sezonu kąpielowego, wraz ze szczegółowymi statystykami dotyczącymi interwencji, udzielonej pomocy i aktywności na plażach, zostanie zaprezentowane po jego zakończeniu.
Bezpiecznie przez cały rok
Ratownicy znikną z gdańskich plaż za kilka dni. Będą pełnić służbę na 9 kąpieliskach, obejmujących w sumie 1300 metrów linii brzegowej, jeszcze tylko do 31 sierpnia, w godzinach 9:45-17:15. Ale nie oznacza, to że później plaże nie będą strzeżone. Centrum Ratownictwa Wodnego jest całodobowe i całoroczne. Gdyby ktoś potrzebował po sezonie pomocy, najlepiej zadzwonić jest na numer alarmowy nad wodą 601 100 100.
Część gdańskich kąpielisk (cztery) jest nie tylko bezpieczna, ale i w pełni dostępna dla osób z niepełnosprawnościami i rodzin z małymi dziećmi. W tym sezonie nad kąpieliskami w Sobieszewie i na Stogach powiewa prestiżowa Błękitna Flaga – międzynarodowy certyfikat potwierdzający najwyższe standardy czystości, bezpieczeństwa i zarządzania środowiskowego.
- fot. Dominik Paszliński
- fot. Dominik Paszliński
- fot. Dominik Paszliński
- fot. Dominik Paszliński
- fot. Dominik Paszliński
- fot. Dominik Paszliński
- fot. Dominik Paszliński
- fot. Dominik Paszliński