Żaglowiec STS Generał Zaruski, z 25-osobową załogą na pokładzie, płynącą pod czujnym okiem kapitana Jerzego Jaszczuka, triumfował w regatach The Tall Ship Races. To najlepszy wynik uzyskany w tej prestiżowej imprezie przez flagowy żaglowiec Gdańska!

Złoto dla Zaruskiego! Wielki sukces gdańskiej jednostki flagowej na legendarnych regatach The Tall Ships Races. Szkolny żaglowiec, w finałowym biegu z Mariehamn do Szczecina nie miał sobie równych. To pierwsze zwycięstwo Zaruskiego w tej renomowanej imprezie. W regatach The Tall Ships Races STS Generał Zaruski startował kilkukrotnie, raz zdobywając brąz (2017), raz wygrywając klasę w Baltic Tall Ships Regatta (2015), ale to była inna formuła, o mniejszej renomie.

W regatach wzięło udział ponad 40 jednostek, od wielkich żaglowców po znacznie mniejsze jachty. W klasie B STS Generał Zaruski okazał się najlepszy w gronie 12 jednostek między innymi z Niemiec, Skandynawii, Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii. W tym doborowym towarzystwie udało się sięgnąć po zwycięstwo.

– Bieg był bardzo interesujący. Przede wszystkim ze względu na bardzo dużą zmienność pogody, wiatr od zera do 30 węzłów, z falą i bez fali, z prognozowanymi ciszami. Ważną decyzją strategiczną okazało się to, którą stroną wziąć Gotlandię. My poszliśmy prawą burtą z nadzieją na mniejszą falę. Ale na miejscu wiatr nas nieco zaskoczył i trochę straciliśmy względem tych co poszli stroną lewą. Ale za to świetnie poradziliśmy sobie w sytuacjach słabego wiatru, gdzie inni tracili. Udało nam się też niemal uniknąć ciszy koło Olandów, gdzie wiele jachtów stanęło. O zwycięstwie zdecydowała zdolność do płynięcia z prędkością choćby 0,5-1 węzła. A Zaruski to potrafi! Płynęliśmy tak wolno, że załoga szkolna pozwoliła sobie na kąpiel w morzu, płynąc obok statku (śmiech). Płynęliśmy wolno, ale jednak płynęliśmy. A konkurencja stała. Załoga szkolna, ludzie z otwartego naboru, wspaniale się w tych regatach odnaleźli i spisali. A przecież bywały odcinki, gdzie „szliśmy” 11 węzłów, a jazda była na krawędzi parametrów nautycznych jednostki. Przez znaczą część wyścigu konkurencja nas wyprzedzała („Gratitude”), byliśmy drudzy, a nawet trzeci („Jens Krogh”). Ale potem, za sprawą maksymalnego wykorzystania warunków pogodowych, odrobiliśmy straty i na mecie poszliśmy do kolegów z „Gratitude”, by im podziękować za to, że na nas poczekali i pozwolili wygrać. Z jednostek na podium mieliśmy najgorszy przelicznik konstrukcyjny i dlatego potrzebowaliśmy ok. 4 godzin przewagi, by wygrać. I to się udało. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni i szczęśliwi – szczegółowo opisuje przebieg regat The Tall Ship Races kapitan STS Generała Zaruskiego, Jerzy Jaszczuk.

aplikacja

Wyszukaj na stronie

Anuluj wyszukiwanie
Translate »